Uroczystość Św. Bożej Rodzicielki

Pierwszy dzień nowego roku kalendarzowego to Uroczystość Maryi Panny Bożej Rodzicielki. Słusznie Kościół wybrał dzień 1 stycznia dla uczczenia tajemnicy Bożego macierzyństwa Maryi, która kryje w sobie spełnienie obietnicy przyjścia Mesjasza i wprowadza w ludzki świat Bożą Naturę.

Pierwszy dzień nowego roku kalendarzowego to Uroczystość Maryi Panny Bożej Rodzicielki. Słusznie Kościół wybrał dzień 1 stycznia dla uczczenia tajemnicy Bożego macierzyństwa Maryi, która kryje w sobie spełnienie obietnicy przyjścia Mesjasza i wprowadza w ludzki świat Bożą Naturę.

Do tytułu Maryi – Boża Rodzicielka, a jeszcze bardziej Matka Boska – jesteśmy tak przyzwyczajeni, że nie robi on na nas większego wrażenia. Mocno jest zakorzeniony w naszej polskiej kulturze. Przykładem jest tutaj najstarsza pieśń Polaków „Bogurodzica”. Jednak za tym tytułem, który został oficjalnie ogłoszony w formule dogmatycznej, kryje się historia niezwykłego napięcia, które powodowało spory i rozdarcia w Kościele pierwszych wieków.

Kult Maryi wśród chrześcijan istniał od samego początku; przejawiał się on w szczególnej czci i miłości do Matki Pana, w wezwaniach i modlitwach skierowanych do Niej i w naśladowaniu Jej cnót. Początkowo w liturgii czczono Maryję łącznie z Jezusem. Wyrażało się to np. w wyznaniach wiary składanych przez katechumenów. Prawdopodobnie kult ten początkowo miał charakter prywatny, bo istniała obawa, żeby nowo nawróceni z pogaństwa nie traktowali Maryi jako bogini. Ten tytuł jest przypisywany Maryi w najstarszej greckiej antyfonie „Pod Twoją obronę” z III w. Tu po raz pierwszy pojawia się słowo „Theotokos” – Boża Rodzicielka. „Pod obronę miłosierdzia Twojego uciekamy się, o Boża Rodzicielko, naszymi prośbami nie gardź w potrzebie, lecz od niebezpieczeństwa wyrwij nas, Ty, która sama jesteś czysta i błogosławiona”. Przez całe cztery wieki posługiwano się tym wyrażeniem, aż do wybuchu kontrowersji w 430 roku. Ostatecznie Sobory w Efezie i Chalcedonie włączyły tę nazwę w uroczyste orzeczenia i w ten sposób potwierdziły Tradycję.

Macierzyńska funkcja Maryi względem Jezusa nie ograniczała się do samej tylko biologicznej posługi; z wydarzenia Zwiastowania wynika, że Bóg oczekiwał od Maryi dobrowolnej zgody. Odpowiedź Maryi: „Oto Ja służebnica Pańska, niech mi się stanie wg słowa Twego” (Łk 1,38) stanowi wyraz Jej wiary, posłuszeństwa względem Boga. Sobór Watykański stwierdza, że „Maryja Dziewica, która przy zwiastowaniu anielskim poczęła i w sercu, i w ciele Słowo Boże i dała Światu Życie, uznawana jest i czczona jako prawdziwa Matka Boga i Odkupiciela” (KK 53).

Pokazuje to podstawową prawdę: Maryję dostrzega się tylko w świetle Jezusa. Z wielkości bytu i misji Jezusa wypływa wielkość Jego Matki. Jej macierzyństwo wobec Jezusa stało się źródłem zbawienia dla świata i wprowadza nas zasadniczo w centrum Jej tajemnicy. W zbawczym zamyśle Boga Ojca Maryja jest zasadniczo Matką odwiecznego Syna. Cała nauka o Maryi znajduje tutaj swoje światło i swoją podstawę.

Tak ujął to Pius XII:

Z tej najwznioślejszej funkcji Matki Boga, jak z tajemniczego źródła, zdają się wypływać wszystkie te przywileje i łaski, które zdobią w sposób i w stopniu nadzwyczajnym Jej duszę i Jej życie”.
A Jan Paweł II ujmuje tę prawdę następująco: „Maryja tworzy z Jezusem jedno, nie tylko dlatego, że są Matką i Synem według ciała, lecz dlatego, że w wiecznym zamiarze Boga są kontemplowani, przeznaczeni, umieszczeni razem w centrum historii zbawienia.